Oczami Ally.
***
1 września, godzina 7:30. Wstałam i popatrzyłam w lustro. Krzyknęłam, bo w odbiciu zobaczyłam jakąś nieogarniętą kreaturę z włosami, przez które chyba przeszło tornado.
- Ally, zapamiętaj! Gdy wstaniesz, od razu idź do łazienki, i zrób coś z tymi kudłami - powiedziałam do siebie.
Po dwudziestu minutach przed lustrem w łazience stała już piękna dziewczyna z ułożonymi włosami.
Gdy poszłam się spakować, zaniepokoiłam się.
- OMG! Za dziesięć ósma! TATO!!! Czemu mnie wcześniej nie obudziłeś??!
Teraz faktycznie przez mój pokój przeszło tornado. Musiałam w dwie minuty wcisnąć wszystkie księgi przedmiotowe do plecaka. Gdy zeszłam na dół, zobaczyłam tatę, który wziął (BEZ POZWOLENIA ! :/ ) mój laptop i grał na nim w jakiegoś potworka, który musi niszczyć kolorowe dinozaury.
- Hahahah, żryj ogień, staruchu! - wykrzyknął.
- Tato! - mruknęłam.
- Ohh, cześć córeczko. Masz tu kluczyki i pierwsze śniadanie.
Co prawda, położył kluczyki, ale zamiast posiłku dostałam zszywacz.
- Dobrze, sama odstawię narzędzie biurowe i wezmę sobie kanapki. Tak, Ally nie jest taka jak jej rodzina - burknęłam pod nosem i wzięłam szybko kluczyki.
Doszłam do auta, włożyłam kluczyki w stacyjkę i nagle sobie przypomniałam:
- Przecież ja nie mam prawka!
Wysiadłam z samochodu, i wyprowadziłam z piwnicy rower. Jak na złość, były przebite koła. Walnęłam pięścią kierownicę i zobaczyłam jakąś starą hulajnogę. - Może jeszcze zdążę na lekcje - pomyślałam. Wzięłam szybko "transport" za rączkę i wyciągnęłam na powierzchnię.
Oczami Austina
***
Szkoła: 1 września, godzina 8:01.
- Ufff, zdążyliśmy? - zapytałem Deza.
- Niee, o jedną minutę się spóźniliśmy. - odpowiedział mi.
- Kurczę. Było tak blisko!
- Pan Moon? - zapytał się mnie jakiś nauczyciel. Wyglądał na pięćdziesiątkę.
- Tak...Kim pan jest?
- Nazywam się pan Doof, jestem twoim wychowawcą. Chodzisz do 9a, tak samo...jak pan - wskazał na Deza.
- Ufff, będę z tobą, stary! Total! - krzyknęliśmy razem.
Jesteście bardzo małą klasą, jest was zaledwie dziesiątka.
Pan Moon, Pan ..
- Dezmond, panie profesorze. Dla przyjaciół Dez.
- W takim razie Pan Moon, Pan Dezmond, Panna De La Rosa, Panna Dawson...
- Ooo, Trish i Ally będą z nami? Superowo! - wykrzyknąłem.
- Ooo, Trish? Kurczę! Proszę pana, czy można jakoś przenieść ucznia..?
Oczami Ally.
***
Szkoła: 1 września, godzina 8:13
Jechałam tą hulajnogą chyba z pół godziny. Dotarłam cała spocona i zmęczona. Mogłam iść od razu pieszo. Od razu zobaczyłam mojego nauczyciela, pana Doffy.
- Oo, Ally, spóźniłaś się! - upomniał mnie.
- Przepraszam pana, ale mój tato wciągnął się w jakąś głupawą grę, a rower miał przebite koła.
- Dobrze, idź do klasy.
Weszłam do swojej 9a i zobaczyłam jedno miejsce obok jakiegoś blondyna. Też wyglądał na 16-latka, chociaż był odwrócony do okna. Usiadłam obok niego i powiedziałam:
- Hej, jesteś tu nowy?
Chłopak odwrócił się i wybałuszył oczy.
- Ally?
Koniec.
SUPER ROZDZIAŁ KIEDY NEXT ? :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, zapowiada się ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńKiedy bd rozdział? :D
~JulkaXD
Hmm, jeśli chcecie już teraz, mogę zacząć pisać ;)
OdpowiedzUsuńTak, tak, pisz! :D
Usuń~JulkaXD
Tak koniecznie! Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńja niemoge kiedy nastepny i wogule super
OdpowiedzUsuńKochane fanki, kolejny rozdział ukaże się jeszcze dzisiaj, albo jutro ;) Mam nadzieję, że raczej dzisiaj ; D I dziwne to, że ja być chłopak *.*
OdpowiedzUsuńno to czekam ; DD :) już kocham tego bloga ! ; )
Usuńjak morzna o kutrej niewiencej bendzie4
UsuńJuż jest rozdział I.
OdpowiedzUsuń