piątek, 26 lipca 2013

Prolog.

Oczami Ally.
***
1 września, godzina 7:30. Wstałam i popatrzyłam w lustro. Krzyknęłam, bo w odbiciu zobaczyłam jakąś nieogarniętą kreaturę z włosami, przez które chyba przeszło tornado. 
- Ally, zapamiętaj! Gdy wstaniesz, od razu idź do łazienki, i zrób coś z tymi kudłami - powiedziałam do siebie.
Po dwudziestu minutach przed lustrem w łazience stała już piękna dziewczyna z ułożonymi włosami.
Gdy poszłam się spakować, zaniepokoiłam się.
- OMG! Za dziesięć ósma! TATO!!! Czemu mnie wcześniej nie obudziłeś??!
Teraz faktycznie przez mój pokój przeszło tornado. Musiałam w dwie minuty wcisnąć wszystkie księgi przedmiotowe do plecaka. Gdy zeszłam na dół, zobaczyłam tatę, który wziął (BEZ POZWOLENIA ! :/ ) mój laptop i grał na nim w jakiegoś potworka, który musi niszczyć kolorowe dinozaury.
- Hahahah, żryj ogień, staruchu! - wykrzyknął.
- Tato! - mruknęłam.
- Ohh, cześć córeczko. Masz tu kluczyki i pierwsze śniadanie. 
Co prawda, położył kluczyki, ale zamiast posiłku dostałam zszywacz.
- Dobrze, sama odstawię narzędzie biurowe i wezmę sobie kanapki. Tak, Ally nie jest taka jak jej rodzina - burknęłam pod nosem i wzięłam szybko kluczyki.
Doszłam do auta, włożyłam kluczyki w stacyjkę i nagle sobie przypomniałam:
- Przecież ja nie mam prawka!
Wysiadłam z samochodu, i wyprowadziłam z piwnicy rower. Jak na złość, były przebite koła. Walnęłam pięścią kierownicę i zobaczyłam jakąś starą hulajnogę. - Może jeszcze zdążę na lekcje - pomyślałam. Wzięłam szybko "transport" za rączkę i wyciągnęłam na powierzchnię.

Oczami Austina
***
Szkoła: 1 września, godzina 8:01.
- Ufff, zdążyliśmy? - zapytałem Deza.
- Niee, o jedną minutę się spóźniliśmy. - odpowiedział mi.
- Kurczę. Było tak blisko!
- Pan Moon? - zapytał się mnie jakiś nauczyciel. Wyglądał na pięćdziesiątkę.
- Tak...Kim pan jest?
- Nazywam się pan Doof, jestem twoim wychowawcą. Chodzisz do 9a, tak samo...jak pan - wskazał na Deza.
- Ufff, będę z tobą, stary! Total! - krzyknęliśmy razem.
Jesteście bardzo małą klasą, jest was zaledwie dziesiątka.
Pan Moon, Pan .. 
- Dezmond, panie profesorze. Dla przyjaciół Dez. 
- W takim razie Pan Moon, Pan Dezmond, Panna De La Rosa, Panna Dawson...
- Ooo, Trish i Ally będą z nami? Superowo! - wykrzyknąłem.
- Ooo, Trish? Kurczę! Proszę pana, czy można jakoś przenieść ucznia..?

Oczami Ally.
*** 
Szkoła: 1 września, godzina 8:13
Jechałam tą hulajnogą chyba z pół godziny. Dotarłam cała spocona i zmęczona. Mogłam iść od razu pieszo. Od razu zobaczyłam mojego nauczyciela, pana Doffy. 
- Oo, Ally, spóźniłaś się! - upomniał mnie.
- Przepraszam pana, ale mój tato wciągnął się w jakąś głupawą grę, a rower miał przebite koła.
- Dobrze, idź do klasy.
Weszłam do swojej 9a i zobaczyłam jedno miejsce obok jakiegoś blondyna. Też wyglądał na 16-latka, chociaż był odwrócony do okna. Usiadłam obok niego i powiedziałam:
- Hej, jesteś tu nowy?
Chłopak odwrócił się i wybałuszył oczy.
- Ally?

Koniec.

10 komentarzy:

  1. SUPER ROZDZIAŁ KIEDY NEXT ? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, zapowiada się ciekawie ;D
    Kiedy bd rozdział? :D
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, jeśli chcecie już teraz, mogę zacząć pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak koniecznie! Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ja niemoge kiedy nastepny i wogule super

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochane fanki, kolejny rozdział ukaże się jeszcze dzisiaj, albo jutro ;) Mam nadzieję, że raczej dzisiaj ; D I dziwne to, że ja być chłopak *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to czekam ; DD :) już kocham tego bloga ! ; )

      Usuń
    2. jak morzna o kutrej niewiencej bendzie4

      Usuń